Dziś przeczytałam artykuł chyba w internetowym wydaniu RZ, który traktuje o tym jak Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, celowo przedstawia Polaków jako pijaków i alkoholików. Jest to zrozumiałe, że w ten sposób chce otrzymać większe środki publiczne, które jak wiadomo dzieli między znajomych. Nazywa to profilaktyką lub podobnie. Tymczasem wiadomo, że takie działania mają dokładnie poniżej 1% skuteczności. Sposób jest prosty, rozpisują przetarg na np. kampanię "nie jeżdżę po alkoholu". Każde dziecko wie, że nie wolno i jest to niebezpieczne, jednak znajomi ludzi z PARP-y mogą przecież zarobić grube fundusze na powtarzaniu truizmów.
Statystyki pokazują, że Polacy wcale nie piją znacząco więcej alkoholu niż sąsiednie narody. Jednak tam nie wydaje się środków publicznych na rzekomą pomoc uzależnionym. Dyrekcja PARP-y od lat wie, że w Polsce działa np. kilkadziesiąt nielegalnych, tzw. "ośrodków terapii uzależnień", w rzeczywistości są to oszuści, którzy za pozwoleniem państwowej agendy żerują na chorych. Mało tego, niektóre z nich publikują na swoich stronach nawet rekomendację PARP-y. Pomimo, że dyrekcja była o tym powiadamiana co najmniej kilka razy, nie zrobiła nic aby przeciwdziałać tym patologiom. Mało tego np. jedna z pań, która prowadzi taki nielegalny ośrodek chwali się, ze jest wykładowcom w trakcie szkolenia certyfikującego tzw. specjalistów terapii uzależnień. Nikt nie pozbawił tych ludzi certyfikatu, a podstawą może być nieetyczne działanie i oszustwo pacjentów.
W internecie znajdziemy tysiące reklam (niedozwolonych), typu najlepszy ośrodek, 100% wyleczeń, najlepsi specjaliści. Miejmy nadzieję, ze to początek publicznej dyskusji o celowości istnienia Parpy, przecież wiemy jaka afera wiązała się z poprzednim dyrektorem, który dotował swoją szkołę psychoterapii, straciliśmy w ten sposób kilkaset milionów. Należy jak najszybciej odebrać publiczne fundusze tym pseudo-terapeutom.
Jeżeli ktoś interesuje się tymi patologiami zapraszam do poczytania:
http://zofia.net/parpa-osrodki-terapii/
Oczywiście nie wszystkie prywatne OTU działają w ten sposób, szukając legalnych proszę zajrzeć do serwisu: psychologdodomu.eu.
Znajdziecie tam Państwo liczne pisma skierowane do Prokuratur, Sanepidu, Ministra Zdrowia UOIKu i podobnych instytucji naszego Państwa. Jednak pomimo tych działań nie można doczekać się odpowiedzi. Wniosek jest prosty nasze Państwo promuje złodziei, nawet tych żerujących na chorobie.
czwartek, 12 maja 2016
środa, 24 lutego 2016
Polacy wciąż w czołówce Europy pod względem przyjmowania leków
Niestety wciąż znajdujemy się w czołówce Europy pod względem ilości przyjmowanych leków. Wg różnych statystyk od lat znajdowaliśmy się na podium w tej klasyfikacji. Wyprzedzały nas tylko Francja i Węgry. Wczoraj przeczytałam artykuł, w którym znalazłam informację, że Polacy wydają na leki ok. 35 mld złotych rocznie. Stawia nas to na szóstym miejscu w Europie, a wiadomo, że uchodzimy za kraj nie najbogatszy. Co nas charakteryzuje?
Szukamy oszczędności, zyski i obroty aptek internetowych rosną o kilkadziesiąt procent rocznie. Polacy szukają tańszych leków a apteki online sa tańsze od stacjonarnych.
Większość bo aż 18 z 35 mld złotych wydajemy na leki na receptę. Choć prawie połowa sumy, którą sponsorujemy leki i preparaty OTC też zastanawia, w końcu przyjmujemy te specyfiki bez kontroli lekarzy, profesjonalistów.
Dotychczas gro wydatków na leki stanowił rynek szpitalny. Od 2015 roku, nastąpiła zmiana, dominuje rynek apteczny.
Niby nic złego nie dzieje się, gdy chcemy poprawić sobie funkcjonowanie fizyczne lub psychiczne. Jednak pamiętajmy, że nawet za powstawanie i rozwój nowotworów w większości odpowiada nasza dieta i styl życia.
Może zamiast sięgać po farmaceutyk odżywiajmy się prawidłowo, zwiększmy aktywność fizyczną.
Myśl, że jesteśmy w stanie kontrolować nasze samopoczucie i wydajność za pomocą tabletek może nas prowadzić do uzależnień, lekomanii.
Osoby, które już mają problem z uzależnieniem od leków lub ich nadużywają powinny zasięgnąć opinii specjalisty. Polecam wizytę w Poradni leczenia uzależnień, Poradni zdrowia psychicznego.
Większość z tych placówek posiada kontrakt z NFZ. Osobom szukającym indywidualnego podejścia, polecam kontakt z prywatnym Ośrodkiem leczenia Uzależnień NZOZ Medox, np. poprzez serwis:
http://medox-lekomania.pl
Szukamy oszczędności, zyski i obroty aptek internetowych rosną o kilkadziesiąt procent rocznie. Polacy szukają tańszych leków a apteki online sa tańsze od stacjonarnych.
Większość bo aż 18 z 35 mld złotych wydajemy na leki na receptę. Choć prawie połowa sumy, którą sponsorujemy leki i preparaty OTC też zastanawia, w końcu przyjmujemy te specyfiki bez kontroli lekarzy, profesjonalistów.
Dotychczas gro wydatków na leki stanowił rynek szpitalny. Od 2015 roku, nastąpiła zmiana, dominuje rynek apteczny.
Niby nic złego nie dzieje się, gdy chcemy poprawić sobie funkcjonowanie fizyczne lub psychiczne. Jednak pamiętajmy, że nawet za powstawanie i rozwój nowotworów w większości odpowiada nasza dieta i styl życia.
Może zamiast sięgać po farmaceutyk odżywiajmy się prawidłowo, zwiększmy aktywność fizyczną.
Myśl, że jesteśmy w stanie kontrolować nasze samopoczucie i wydajność za pomocą tabletek może nas prowadzić do uzależnień, lekomanii.
Osoby, które już mają problem z uzależnieniem od leków lub ich nadużywają powinny zasięgnąć opinii specjalisty. Polecam wizytę w Poradni leczenia uzależnień, Poradni zdrowia psychicznego.
Większość z tych placówek posiada kontrakt z NFZ. Osobom szukającym indywidualnego podejścia, polecam kontakt z prywatnym Ośrodkiem leczenia Uzależnień NZOZ Medox, np. poprzez serwis:
http://medox-lekomania.pl
czwartek, 9 maja 2013
Zmiana koncepcji leczenia alkoholizmu
Współczesne koncepcje leczenia zespołu uzależnienia od alkoholu rozwijają się od ok. osiemdziesięciu lat. Niestety pomimo tego, że obok zaburzeń depresyjnych jest to jedno z najczęściej występujących schorzeń psychicznych, zostało jakby osierocone przez naukę. Tzw. terapia alkoholizmu został zdominowana przez środowiska humanistyczne, mocno moralizujące, pozbawione wiedzy o modelach biologicznych funkcjonowania ludzkiego mózgu i genetyce. Etapy milowe w leczeniu alkoholizmu to: powstanie AA, podłączenie się profesjonalistów do AA nazwane modelem Minnesota, wynalezienie Esperalu, Naltrexonu i Akamprozatu. AA nadal sprawnie funkcjonuje, tzw. psychoterapia okazuje się nieskuteczna w leczeniu zależności, leki albo maja małą skuteczność albo spotykają się z wiadomych względów z brakiem aprobaty "terapeutów".
Dość powiedzieć, ze leczenie podejmuje ok. 10 procent chorych a skuteczne jest w następnych 10%, czyli 1% osób z choroba alkoholową zachowuje abstynencje trwałą. wymusza to szukanie nowych rozwiązań, mniej konfrontacyjnych modeli terapii, które to byłyby łatwiej akceptowalne przez pacjentów i przynosiły wymierne efekty. Takim nurtem jest rozwijany od ok. kilkunastu lat model redukcji szkód wynikających z zależności.
Odpowiedzią przemysłu farmaceutycznego na to zapotrzebowanie jest Selincro preparat Nalmefenu, nowy lek zalecany dla osób nie mogących utrzymać abstynencji i spożywających duże ilości alkoholu. W założeniu ma on ograniczać spożycie nawet 2-3 krotnie. Dotychczas stosowany Naltrexon, lek o podobnym działaniu nie zyskał dużej popularności, być może w związku z dużymi ograniczeniami w dostępie. Nowy preparat ma być zapisywany przez lekarza na receptę pacjentom podejmującym współpracę. Od chorych wymaga się wstępnie rejestrowania dawek dziennego spożycia alkoholu, ich stan zdrowia, wydolność podstawowych narządów musi pozwalać na stosowanie tej farmakoterapii. Muszą oni brać udział w oddziaływaniach terapeutycznych, edukacyjnych, motywujących do leczenia nałogu.
Sednem tej metody jest to, że powraca na początku stosowania dyskusja o możliwościach picia kontrolowanego. Metoda ta wcale nie wyklucza pełnej abstynencji jako dążenia docelowego, jednak ma to być cel nie początek leczenia. jako autor głęboko zainteresowany tematyka leczenia alkoholizmu nie mogę przejść obok tych niusów obojętnie. Lek zarejestrowano dopiero w lutym b.r., dopiero wchodzi do użycia, więc brak jest jeszcze obiektywnych, niezależnych obserwacji specjalistów klinicystów i pacjentów, poczekamy, sprawdzimy prawdziwość założeń tej metody w praktyce.
Dość powiedzieć, ze leczenie podejmuje ok. 10 procent chorych a skuteczne jest w następnych 10%, czyli 1% osób z choroba alkoholową zachowuje abstynencje trwałą. wymusza to szukanie nowych rozwiązań, mniej konfrontacyjnych modeli terapii, które to byłyby łatwiej akceptowalne przez pacjentów i przynosiły wymierne efekty. Takim nurtem jest rozwijany od ok. kilkunastu lat model redukcji szkód wynikających z zależności.
Odpowiedzią przemysłu farmaceutycznego na to zapotrzebowanie jest Selincro preparat Nalmefenu, nowy lek zalecany dla osób nie mogących utrzymać abstynencji i spożywających duże ilości alkoholu. W założeniu ma on ograniczać spożycie nawet 2-3 krotnie. Dotychczas stosowany Naltrexon, lek o podobnym działaniu nie zyskał dużej popularności, być może w związku z dużymi ograniczeniami w dostępie. Nowy preparat ma być zapisywany przez lekarza na receptę pacjentom podejmującym współpracę. Od chorych wymaga się wstępnie rejestrowania dawek dziennego spożycia alkoholu, ich stan zdrowia, wydolność podstawowych narządów musi pozwalać na stosowanie tej farmakoterapii. Muszą oni brać udział w oddziaływaniach terapeutycznych, edukacyjnych, motywujących do leczenia nałogu.
Sednem tej metody jest to, że powraca na początku stosowania dyskusja o możliwościach picia kontrolowanego. Metoda ta wcale nie wyklucza pełnej abstynencji jako dążenia docelowego, jednak ma to być cel nie początek leczenia. jako autor głęboko zainteresowany tematyka leczenia alkoholizmu nie mogę przejść obok tych niusów obojętnie. Lek zarejestrowano dopiero w lutym b.r., dopiero wchodzi do użycia, więc brak jest jeszcze obiektywnych, niezależnych obserwacji specjalistów klinicystów i pacjentów, poczekamy, sprawdzimy prawdziwość założeń tej metody w praktyce.
czwartek, 21 marca 2013
"Dobry" odwyk
Na razie jakoś sobie radzę, wpadki mam rzadkie, prawie regularnie chodzę na mitingi, znalazłem kilka fajnych grup. Jednak spotykam ludzi, którzy za żadną cenę nie mogą odstawić alkoholu. Błąkają się po różnych detoksach, prawie natychmiast wracają do picia, aż żal patrzeć. W naszym środowisku dużo się mówi o odwykach. Nastawienie jest często krytyczne, ludzie się boją, nie wiedzą czego się spodziewać. Postanowiłem sprawdzić jak wyglądają oferty "dobrych ośrodków leczenia uzależnień" w internecie. I cóż, rzeczywiście żenada. Masa reklamujących się prywatnych ośrodków. Po wejściu na stronę, prawie niczego konkretnego nie można się dowiedzieć. Nie ma często wyszczególnionej kadry, kwalifikacji. Trudno znaleźć ośrodek, który ma dobrą ofertę medyczną.
Gdy przeglądamy galerie na pierwszy rzut oka widać, ze ktoś chce nas oskubać, wiejskie domki, niektóre nawet ładne ale co to ma wspólnego z leczeniem. Z cały szacunkiem ale nie wystarczą dobre chęci, trzeba jeszcze mieć kwalifikacje i doświadczenie, zatrudniać specjalistów, głównie lekarzy.
Zaciekawił mnie jeden wpis : " Jak wybrać dobry ośrodek leczenia uzależnień? ", muszę się przyznać, że argumentacja do mnie trafia. Też nie uważam, ze istnieje placówka z dobrym programem dla wszystkich. To samo radzę znajomym z AA. Nie dajecie rady, szukajcie oferty dostosowanej dla siebie. Macie kłopoty finansowe, często spowodowane piciem, wybierajcie "odwyk" państwowy. Niedogodności socjalne można znieść, to tylko kilka tygodni. Chorujecie na cukrzycę, polineuropatię, macie objawy depresji, poszukajcie OTU z dobrą ofertą medyczną.
Swoją drogą dziwi mnie to, że publiczne placówki wymagają przybycia z kompletem świeżych badań diagnostycznych, krwi, zdjęcia płuc, moczu i koniecznie musimy być zaopatrzeni w leki na okres terapii. Co na to NFZ, przecież płaci podwójnie, za refundacje leków i hospitalizację.
Tym, którzy nie dają rady, życzę znalezienia swojej drogi do trzeźwości i DOBREGO ODWYKU.
Gdy przeglądamy galerie na pierwszy rzut oka widać, ze ktoś chce nas oskubać, wiejskie domki, niektóre nawet ładne ale co to ma wspólnego z leczeniem. Z cały szacunkiem ale nie wystarczą dobre chęci, trzeba jeszcze mieć kwalifikacje i doświadczenie, zatrudniać specjalistów, głównie lekarzy.
Zaciekawił mnie jeden wpis : " Jak wybrać dobry ośrodek leczenia uzależnień? ", muszę się przyznać, że argumentacja do mnie trafia. Też nie uważam, ze istnieje placówka z dobrym programem dla wszystkich. To samo radzę znajomym z AA. Nie dajecie rady, szukajcie oferty dostosowanej dla siebie. Macie kłopoty finansowe, często spowodowane piciem, wybierajcie "odwyk" państwowy. Niedogodności socjalne można znieść, to tylko kilka tygodni. Chorujecie na cukrzycę, polineuropatię, macie objawy depresji, poszukajcie OTU z dobrą ofertą medyczną.
Swoją drogą dziwi mnie to, że publiczne placówki wymagają przybycia z kompletem świeżych badań diagnostycznych, krwi, zdjęcia płuc, moczu i koniecznie musimy być zaopatrzeni w leki na okres terapii. Co na to NFZ, przecież płaci podwójnie, za refundacje leków i hospitalizację.
Tym, którzy nie dają rady, życzę znalezienia swojej drogi do trzeźwości i DOBREGO ODWYKU.
niedziela, 13 stycznia 2013
Lekomania i jej leczenie
Wielu z nas uzależnionych od alkoholu nie uniknęło pułapki lekomanii. Częste odtrucia, szczególnie te domowe, łatwość w otrzymaniu recept na leki uspokajające i nasenne, to kusiło. Gdy rano "na kacu" wstawałem do pracy, drżały mi ręce, pociłem się, wtedy wydawało mi się, że tabletki rozwiązują sprawę. Ja na szczęście skorzystałem z pomocy profesjonalnej, jednak nie wszyscy mieli to szczęście. Lekomania to nowe oblicze narkomanii. Niektóre kraje wprowadzają restrykcyjne sposoby kontroli zapisywania tych leków. Np. w Kanadzie dyskutuje się o zakazie ich stosowania powyżej 5 dni. U nas lekarz przepisujący receptę nie ma możliwości sprawdzenia ile recept otrzymaliśmy ogółem. Jest możliwe, ze odwiedzimy kilku tego samego dnia. Niestety leki można też zamawiać przez internet i stosować niezgodnie z zastosowaniem medycznym. Sprawia to, że liczba osób uzależnionych od środków nasennych stale rośnie. Wygodne konsumpcyjne podejście do życia, żądanie natychmiastowych efektów i dobrego samopoczucia, to cechy charakterystyczne dla osób z tendencją do uzależnień. Ale musimy zdać sobie sprawę, że odstawienie przewlekle przyjmowanych leków to trudny proces, zdecydowanie proceduralnie bardziej skomplikowany niż detoksykacja alkoholowa. Często musimy liczyć się z koniecznością hospitalizacji, a te dwa miesiące w szpitalu to obostrzenia większe niż alkoholowy odwyk. Odstawianie "na własną rękę" to duże niebezpieczeństwo, grożą nam: padaczka, psychozy, nasilony lęk, bezsenność, depresja.
Pamiętaj, zawsze pytaj lekarzy o bezpieczeństwo stosowania zapisywanych leków, o ich potencjał uzależniający.
Pamiętaj, zawsze pytaj lekarzy o bezpieczeństwo stosowania zapisywanych leków, o ich potencjał uzależniający.
środa, 28 listopada 2012
Przeczytane o Benzodiazepinach
Dziś trafiłem na interesujący wpis blogera. Widać, ze autor ma pojęcie o czym pisze, nie podpisał się ale da się wyczuć, że to profesjonalista. Nie jestem lekarzem psychiatrą, czy też anestezjologiem czy toksykologiem ale informacje są tak podane, ze łatwo je przyswoić. Autor pisze o benzodiazepinach czyli bardzo popularnych tzw. benzo. Jak je stosować, jak dobierać te leki w stosunku do konkretnego pacjenta, jakie mogą wynikać z tego powikłania i działania niepożądane. Artykuł jest długi ale czyta się go łatwo. Sporo mówi o uzależnieniu od tej grupy medykamentów. Benzodiazepiny są popularne, przyjmuje je kilkanaście procent ludzi, w tym 2 % regularnie, codziennie od ponad roku. Znamy określenia: "rolki", "klony" itd, itp. To właśnie leki z tej grupy. Zachęcam do poczytania. Nawet nie wiedziałem, że sa takie różnice miedzy tymi środkami. Tu dokładnie dowiecie się jakie stosować w przypadku uszkodzenia nerek, wątroby. Warto to przestudiować i zawsze pytać lekarzy czy o tym pamiętają.
poniedziałek, 1 października 2012
Wódka - definicja
Witam Was, dziś chciałabym spojrzeć na alkohol obiektywnie. Bez żadnych tam strachy na lachy. Zaciekawiło mnie jak wygląda definicja wódki w ujęciu encyklopedycznym, szukałam w sieci i znalazłam łudząco podobny do internetowej wiki serwis poświęcony alkoholizmowi. A w nim szereg haseł związanych z wymienionym tematem. Więc wódka ma dość ciekawą tradycję i jak się okazuje my Polacy gramy w niej jedną z głównych ról. Dziwne ale w EU produkujemy jej najwięcej głośno też na jej tema dyskutujemy. Jak się okazuje definicja tego alkoholu ma ważne znaczenie i poszczególne kraje mocno się o nią kłócą Z czego ma być wytwarzana, jaki ma mieć skład itp.itd. Zapraszam na ten serwis o adresie alkoholizm.co. Sama na pewno zgłoszę do publikacji kilka artów, mam już nawet gotowe pomysły, tylko muszę trochę przygotować się merytorycznie, bo serwis ma ambicje. Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)