12 kroków wspólnoty AA
Od alkoholu jestem uzależniony od kilku lat. I o dziwo - zdaję sobie z tego sprawę, nie zaprzeczam i nie ubarwiam rzeczywistości. Czy to oznacza, że tak naprawdę nie jest ze mną najgorzej? Bo podobno prawdziwy alkoholik absolutnie nie dostrzega swojego problemu z alkoholem i nie dopuszcza do siebie myśli o konieczności leczenia. Ja dopuszczam - ale nie w zamkniętym ośrodku, pod stałą kontrolą lekarzy i psychoterapeutów. Po prostu piję za często i chcę nad tym zapanować. Moją uwagę przykuły mitingi AA i ich program 12 kroków.
12 kroków do trzeźwości
W mojej ocenie program 12 kroków AA to fajny kompromis między nudnawą psychoterapią a bezpośrednimi doświadczeniami alkoholików, podbarwiony silnym wątkiem religijnym. Co prawda jestem ateistą, ale tam, gdzie jedni upatrują ratunku w Bogu, ja mogę odnieść się do jakiejkolwiek siły sprawczej, która dodaje mi mocy. Dla mnie bez wątpienia jest to moja rodzina - żona i dwójka maluchów. Zdecydowałem się zatem na takie niezobowiązujące leczenie uzależnień - okazyjne spotkania AA, na które chodzę, bo chcę, a nie dlatego, że muszę. Jakie są główne założenia 12 kroków?
Pierwszy, najważniejszy punkt to uświadomienie sobie nałogu i przyznanie się do niego. jeśli już wiesz, że potrzebujesz pomocy, to łatwiej z niej skorzystać. Inne założenia 12 kroków to m. in. wiara w sprzyjający wpływ Boga (czy innej wyższej siły), powierzyć należy swe postanowienia oraz zadośćuczynienie osobom, które zranione zostały przez nasz nałóg. To także gotowość ciągłej pracy nad sobą i umiejętność przyznania się do porażki. Ale czy to rzeczywiście działa?
12 kroków AA w praktyce
Siedzimy i rozmawiamy. Tylko tyle i aż tyle. Wymiana doświadczeń, kształtowanie własnych zachowań i reakcji w kryzysowych sytuacjach w oparciu o doświadczenia innych czy świadomość, ze zawsze można zwrócić się do kogoś podobnie doświadczonego przez los - to naprawdę bezcenne. Mimo iż najbliższa rodzina jest współuzależniona, nie zrozumie problemów typowych dla alkoholika. Zaś kumpel z mitingu AA - owszem. Konsekwentne realizowanie każdego kroku to podstawa sukcesu; taką konsekwencje uczymy się także przenosić na każdy element życia codziennego, by unikać pokus związanych z alkoholem, a gdy już się pojawią - panować nad nimi. Niektórzy zalecają realizację 12 kroków także partnerowi osoby uzależnionej, który powinien zinterpretować je na swoje potrzeby. W Ameryce żony alkoholików w taki sposób radzą sobie z problemem współuzależnienia i mają swoje mitingi. Może taka forma wsparcia zagości na dobre także u nas?
Traktujcie ruch AA jako wsparcie, nie zapominajcie o profesjonalnym leczeniu, jako przykład podaję: rekomendowany Ośrodek Terapii Uzależnień NZOZ Medox